Dr hab. Danuta Mucha, prof. UJK - Instytut Literaturoznawstwa i Językoznawstwa Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Specjalność: historia literatury powszechnej, literatura dla dzieci i młodzieży, historia literatury polskiej XIX i XX wieku; nauczyciel akademicki, pisarka. Od 2009 roku redaktorka naczelna periodyku naukowego „Studia Słowianoznawcze”. Wykłady wygłaszała na uniwersytetach i w instytucjach naukowych w Paryżu, w Brukseli i w Moskwie. Animatorka nowatorskich metod creative writing.
Na początku XIX wieku niektóre narody Ameryki Południowej (w tym Wenezuela) rozpoczęły wieloletnie wojny wyzwoleńcze z Hiszpanią. W tych kampaniach niepodległościowych uczestniczyli również Polacy. Byli to przeważnie oficerowie i zwykli żołnierze – uczestnicy wojen napoleońskich. W Wenezueli walczyli odważnie i ofiarnie (w latach 1806−1821) pod komendą dwóch najwybitniejszych generałów: Francesco de Mirandy i Simóna Bolivara. W artykule zaprezentowano sylwetki kilku polskich oficerów (m.in. Gustawa Berguda, Izydora Borowskiego, Filipa Marcinkowskiego i Michała Roli Skibickiego), którzy za waleczność zdobywali wysokie stopnie oficerskie oraz zyskiwali wdzięczność narodu wenezuelskiego.
***
Wenezuela − państwo w północnej części Ameryki Południowej, nad Oceanem Atlantyckim. Od zachodu graniczy z Kolumbią, od południa z Brazylią, od wschodu z Gujaną. Tereny dzisiejszej Wenezueli w okresie prekolumbijskim zamieszkane były przez różne grupy Indian. Kraj ten został odkryty dla Europy przez Krzysztofa Kolumba w czasie jego trzeciej podróży, odbytej w 1498 roku Od XVI wieku tereny Wenezueli były kolonizowane przez Hiszpanów, którzy na swoich hacjendach zatrudniali niewolników murzyńskich przywożonych z Afryki . Ograniczanie samodzielności gospodarczej i handlowej Wenezueli przez Hiszpanię spowodowało opór kreolskich plantatorów i hodowców, którzy dążyli do uniezależnienia się od obcego dyktatu.
Taka była geneza trwających od połowy XVIII wieku spisków antyhiszpańskich. To właśnie Wenezuela na przełomie XVIII i XIX stulecia stała się krajem aktywnie spiskującym. Zakładane tu tajne stowarzyszenia, zrzeszające ludzi różnych warstw społecznych (w tym także Murzynów i Mulatów), wysuwały radykalny program niepodległościowy, domagający się proklamowania Republiki Wenezuelskiej, zniesienia niewolnictwa, likwidacji podatków, wolności handlu i innych przywilejów należnych wolnemu państwu
Dopiero na początku XIX stulecia zaistniały korzystniejsze warunki do rozpoczęcia kolejnej akcji wyzwoleńczej. Inicjatywa wyszła od zamożnego i wykształconego Kreola, który w armii hiszpańskiej dosłużył się stopnia pułkownika. Był nim Francesco de Miranda (1750−1816) − niegdyś walczący o niepodległość Stanów Zjednoczonych, a następnie aktywny uczestnik Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Już wtedy zaczął myśleć o niepodległości kolonii hiszpańskich w Ameryce Południowej. W tym celu odbył podróż po Europie (1785−1789), starając się pozyskać ówczesnych władców do swych planów niepodległościowych. W Kaniowie nad Dnieprem gościł przez kilka dni u ostatniego króla Rzeczpospolitej – Stanisława Augusta Poniatowskiego, który go uznał za niezwykłego człowieka.
Na przełomie 1805 i 1806 roku, przy współudziale Anglii i poparciu Stanów Zjednoczonych powstał plan lądowania ekspedycji złożonej z trzech okrętów liczących dwustu członków załogi. Wśród nich było kilku Polaków, m.in. oficer Gustaw Adolf Bergud (1772−1806). Był on emigrantem politycznym, który opuścił Polskę po jej upadku (1795). Udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie zmienił nazwisko (nie znamy jego nazwiska rodowego). W Nowym Jorku został zwerbowany przez Mirandę i trafi ł do szeregów Wyzwoleńczej Armii Wenezuelskiej. To właśnie on był organizatorem wyprawy morskiej Mirandy ku brzegom Wenezueli w 1806 roku. Jednakże po nieudanym desancie w Puerto Cabello jeden z okrętów wpadł w ręce Hiszpanów, którzy skazali na śmierć kilku oficerów. Wśród nich znalazł się także Bergud, oskarżony o bunt. Prowadzono go na śmierć w tym czasie, gdy na dziedzińcu zamkowym płonął żółto-niebiesko-czerwony sztandar Mirandy (obecnie sztandar Wenezueli). Stojąc na szafocie polski skazaniec miał wypowiedzieć następujące słowa: „Wkrótce nasza sprawa zwycięży, a ten sztandar, który dzisiaj zostanie spalony, będzie powiewał zwycięsko na tym samym miejscu”.
W oddziałach wyzwoleńczych Mirandy walczył także inny Polak – ofi cer Filip Maurycy Marcinkowski (1785−1854) – znany także w Wenezueli pod nazwiskiem Felipe Mauricio Martin . Urodził się w Warszawie, ale do szkół uczęszczał w Anglii. Później służył w brytyjskiej marynarce wojennej (1803−1807). Prawdopodobnie uczestniczył w bitwie morskiej pod Trafalgarem jako członek załogi okrętu flagowego admirała Nelsona. W 1810 roku znalazł się w armii generała Mirandy i walczył w oddziałach powstańczych jako oficer kawalerii. Brał udział w dwóch wyprawach wojennych Mirandy, a następnie przyłączył się do ruchu republikańskiego i walczył przeciwko oddziałom interwencyjnym hiszpańskiego generała Juana Domingo de Monteverde. Po upadku I Republiki Wenezuelskiej w 1812 roku Marcinkowski początkowo ukrywał się w Nowej Granadzie, a następnie zaoferował swe usługi wojskowe następcy Mirandy – Simonowi Bolivarowi (1783−1830), który stał się wkrótce bohaterem wojen z Hiszpanią o niepodległość Ameryki Południowej.
Bolivar urodził się w bogatej rodzinie kreolskiej, otrzymał staranne wykształcenie w duchu oświeceniowym, odbył podróże po Europie Zachodniej i po powrocie do ojczyzny poświęcił się walce o niepodległość Wenezueli i całej Ameryki hiszpańskiej. Był człowiekiem inteligentnym, odważnym, wytrwałym i ambitnym, żądnym sławy, ale też bezwzględnym i nieustępliwym. W czasach I Republiki Wenezuelskiej (1811−1812) wykazał się nieprzeciętnym talentem strategicznym i dowódczym. Takiego bojownika potrzebowała młoda republika. I Bolivar nie zawiódł jej oczekiwań, zdobywszy niemal z marszu stolicę − Caracas. Droga do niepodległości była jednak długa, pełna sukcesów, ale i niepowodzeń.
Do armii wyzwoleńczej napływali licznie cudzoziemcy-wolontariusze: Anglicy, Irlandczycy, Niemcy, Szwedzi, Francuzi i Polacy. Wśród nich znalazł się znany nam już Marcinkowski. W Angosturze, tymczasowej stolicy Wenezueli, Bolivar powierzył mu organizację i szkolenie kilku tysięcy ochotników, z których utworzono tzw. Legión Británica. Jako dowódca wenezuelskiej kawalerii Marcinkowski uczestniczył w operacjach wojennych w Guyanie i w Nowej Granadzie oraz w zwycięskiej bitwie pod Las Queseras del Medio. W kolejnym starciu (bitwa pod Carabobo) został ranny. Walczył również z rojalistami w prowincjach Guayana i Barcelona. Ceniony za nienaganną służbę został awansowany do stopnia generała. Wtedy też przedstawił władzom projekt umundurowania kawalerii wzorowany na mundurach polskich z czasów wojen napoleońskich. Około roku 1820, po zakończeniu wojen o niepodległość Ameryki hiszpańskiej wystąpił z wojska i na długie lata zamieszkał w Bogocie, gdzie zmarł.
Jednym z ochotników zwerbowanych do Legión Británica był polski ofi cer Juan de Brigard y Dombrowski (ok. 1792−1854), warszawianin spokrewniony z generałem Janem Henrykiem Dąbrowskim. Zanim przybył do Wenezueli w 1818 roku (namówiony przez Bolivara), miał za sobą chlubną przeszłość wojenną, jako uczestnik bitwy pod Borodino (po stronie Napoleona, któremu pozostał wierny do końca jego panowania), pod Lipskiem i Waterloo, dosłużywszy się rangi kapitana. W Wenezueli jako podporucznik batalionu Barcelona uczestniczył w kampanii generała José Francisco Bermúdeza (1819).
Za udział w zdobyciu Cumaná – miasta portowego nad Morzem Karaibskim − został awansowany do stopnia kapitana. Utworzył wówczas szwadron kawalerii w prowincji Casanare, z którym walczył w kampanii zakończonej zdobyciem Maracaibo – miasta w północno-zachodniej Wenezueli. Odszedł z wojska w 1824 roku z powodu zawarcia związku małżeńskiego z Rosalią Galindo y Camacho, z którą miał czworo dzieci .
Piękną kartę w walkach narodowowyzwoleńczych Wenezueli zapisał inny ofi cer polski – Izydor Borowski (1776−1838), były uczestnik Insurekcji Kościuszkowskiej i Legionów Polskich we Włoszech . Brał również udział w niesławnej interwencji Napoleona I na San Domingo. Wątpiąc w sens walki z wojskami mulacko-murzyńskimi, udał się do Wenezueli, gdzie wstąpił do oddziałów generała Mirandy. Po klęsce uciekł wraz z nim na Jamajkę, ale już w 1810 roku znalazł się ponownie w Ameryce Południowej, tym razem w armii powstańczej Bolivara. We wszystkich walkach Borowski wyróżniał się wielką odwagą oraz uzdolnieniami strategicznymi i organizacyjnymi. Doceniając te walory Bolivar mianował go swym adiutantem, a następnie generałem.
Razem z powstańcami Borowski pokonywał dziewicze dżungle nad Orinoko i stale towarzyszył Bolivarowi, także podczas jego przymusowej ucieczki na Jamajkę przed niewolą hiszpańską. W 1816 roku obydwaj powrócili na wybrzeże Wenezueli i przeszli wraz z wojskiem powstańczym przez Andy w głąb Kolumbii. Stanąwszy na czele części armii wyzwoleńczej Borowski sforsował pasmo górskie i zainicjował 7 sierpnia 1819 roku zwycięską bitwę z Hiszpanami nad Boyacá. Licząca 2 500 żołnierzy armia republikańska pokonała wówczas trzytysięczne wojska Hiszpanów. Dzięki tej wiktorii (do niewoli wzięto 1 700 jeńców) Wenezuela odzyskała częściowo niepodległość, jednakże na całkowite uniezależnienie od władz w Madrycie musiała czekać do 1821 roku, gdy po zwycięskiej bitwie pod Carabobo nastąpiła klęska hiszpańskiego rządu w Wenezueli.
W armiach Mirandy i Bolivara walczyli również inni Polacy, przeważnie byli oficerowie napoleońscy. Należał do nich m.in. Ludwik Flegel (ok. 1796−1833), dowódca batalionu w bitwie pod Carabobo (1821) oraz uczestnik bitwy pod Caracas . Jego towarzyszem broni był także pułkownik – Ferdynand Sierakowski (1793−1828) – który również brał udział w bitwie pod Carabobo. Był on twórcą szwadronu kawalerii i pozostał do końca wierny Bolivarowi. I jeszcze nazwisko pułkownika Józefa Szeliskiego (1792−1841) godne jest przypomnienia. Był wszak adiutantem Bolivara i instruktorem partyzantów wenezuelskich .
Maria Paradowska we wspomnianej monografi i skonstatowała: „Oczywiście (…) Polaków walczących u boku Mirandy i Bolivara było więcej, niestety znamy nazwiska tylko kilku z nich” . Dodajmy zatem jeszcze jednego bohatera walk wyzwoleńczych w Wenezueli – pułkownika Michała Rolę Skibickiego (1793−1847) . Ten syn starosty z Wołynia, po ukończeniu słynnego Liceum Krzemienieckiego opuścił nielegalnie Polskę i wyjechał do Ameryki, aby wstąpić do służby w Republice Kolumbijskiej (do której należała wówczas Wenezuela). Za zasługi wojenne Bolivar nadał mu rangę podpułkownika. Po odzyskaniu niepodległości armia nadal była potrzebna dla obrony przed wrogami zewnętrznymi. Rola Skibicki służył wówczas w Sztabie Generalnym. W 1824 roku uczestniczył w konkursie ogłoszonym przez rząd Wenezueli na projekt kolumny upamiętniającej zwycięstwo pod Carabobo. Po rozpadzie w 1830 roku Wielkiej Kolumbii i powstaniu niezależnych państw Wenezueli, Nowej Granady i Ekwadoru, Rola Skibicki został adiutantem generała José Antonio Páeza. W roku 1831 powrócił do Europy, aby uczestniczyć w powstaniu listopadowym. Przybył jednak za późno i dlatego zdecydował się na czasowe pozostanie w Paryżu. Tu zaprzyjaźnił się z Juliuszem Słowackim , który w I tomie Poezji wydanym w Paryżu (1832) zamieścił wiersz Do Michała Roli Skibickiego podpułkownika wojsk Rzeczypospolitej Kolumbijskiej, poświęcając mu powieści wschodnie „Mnicha” i „Araba” o początkowym dystychu:
I znowu ciebie ziemia przywołuje stara
Z Kolumbijskiej krainy, z grobu Boliwara .
I to już wszystkie znane nam postacie polskich bojowników o niepodległość Wenezueli. Nie było ich zbyt wiele, na pewno mniej niż np. w Meksyku . Nie zmienia to jednak faktu, iż także w tym wypadku sprawdziły się znane słowa Tadeusza Kościuszki: „Polska jest wszędzie, gdzie bronią wolności”. Nie mogąc walczyć o suwerenność własnej ojczyzny (zwłaszcza po klęsce powstań narodowych) patriotycznie i internacjonalistycznie usposobieni polscy emigranci umieli bić się o niepodległość innych zniewolonych narodów
Czyżewski P., Perski wezyr i adiutant Simona Bolivara – niezwykła historia Izydora Borowskiego, Historia.org.pl, [dostęp: 9.07.2015].
Drohojowski J., Polacy w Meksyku, Ameryce Środkowej i krajach andyjskich w XIX wieku, „Dzieje Najnowsze” 1972, nr 2.
Francisco de Miranda, https;//pl. Wikipedia.org/wiki/Francisco_de_Miranda; [dostęp: 23.04.2018].
Galán A.M., Biografi a del Coronel de la Independencia Felipe Maurizio Martin, Bogota 1882.
Konarski S., Skibicki Franciszek, [w:] Polski Słownik Biografi czny, t. 38, Wrocław 1997−1998.
Łepkowski T., Martin (Marcinkowski) Filip Maurycy, [w:] Polski Słownik Biografi czny, t. 20, Wrocław 1975.
Łepkowski T., Simon Bolivar, Warszawa 1976.
Łepkowski T., Wojny o niepodległość (1891−1825), [w:] Dzieje Ameryki Łacińskiej, t. 1, 1750−1870/80, pod red. T. Łepkowskiego, Warszawa 1977.
Mucha D., Polacy w Ameryce Łacińskiej. Słownik biobibliografi czny, Łódź 2016.
Mucha D., Polacy w ruchu niepodległościowym XIX-wiecznego Meksyku, „Niepodległość i Pamięć” 2017, nr 3 (59).
Paradowska M., Polacy w Ameryce Południowej, Warszawa 1977.
Pertek J., Polacy na szlakach morskich świata, Gdańsk 1957.
Polacy pochowani na cmentarzu Montmartre oraz Saint-Vincent i Batignolles w Paryżu, praca zbiorowa pod red. A. Biernata i S. Górzyńskiego, Warszawa 1999.
Polska−Wenezuela. Historia i współczesność. Tekst i opracowanie graficzne M. Szczepańczyk, http//:Caracas.Msz.gov.pl/resource/49278e63-67e2-4e4c-8f49-69b9682fcfd1:JCR; [dostęp: 19.04.2018].
Restrepo F.U., Juan de Brigard y Dombrowski y su época, Bogota 1978.
Retinger J., Polacy w cywilizacjach świata do końca wieku XIX, Warszawa 1937.
Sawrymowicz E., Kalendarz życia i twórczości Juliusza Słowackiego, Wrocław 1960.
Słowacki J., Utwory wybrane, t. 1, Warszawa 1965.
Sońta-Jaroszewicz T., Jaroszewicz Z., Polscy żołnierze walczący o niepodległość Ameryki Południowej u boku Mirandy i Bolivara, [w:] Relacja Polska−Kolumbia. Historia i współczesność, Warszawa 2006.
S u m m a r y
At the beginning of the 19th century, a handful of South American nations, including Venezuela, began multi-annual wars to gain independence from Spain, in which Poles also participated. These were generally offi cers and regular soldiers, who participated in the Napoleonic Wars. In 1806−1821, they fought with gallantry and even sacrifi ced themselves under the command of the two most outstanding generals: Francisco de Miranda and Simón Bolívar. This article wishes to present a few Polish offi cers such as Gustaw Berguda, Izydor Borowski, Filip Marcinowski, and Michał Rola Skibicki, who, for their valiancy, earned high offi cer ranks, as well as the gratitude of the Venezuelan nation.
Z u s a m m e n f a s s u n g
Zu Beginn des 19. Jahrhunderts fi ngen einige südamerikanische Nationen (einschließlich Venezuela) langjährige Befreiungskriege mit Spanien an. An diesen Unabhängigkeitskampagnen nahmen auch die Polen teil. Sie waren meistens Offi ziere und einfache Soldaten – Teilnehmer der napoleonischen Kriege. In Venezuela kämpften sie tapfer und hingebungsvoll (1806−1821) unter dem Kommando von den zwei außerordentlichen Generälen: Francesco de Miranda und Simón Bolivar. In dem Artikel wurden Persönlichkeiten von einigen polnischen Offi zieren vorgestellt (u.a. Gustav Bergud, Izydor Borowski, Filip Marcinkowski und Michał Rola Skibicki), die für ihre Tapferkeit hohe Dienstgrade die Dankbarkeit des venezolanischen Volkes verdienten.
Р е з ю м е
В начале ХIX века некоторые народы Южной Америки, (в том числе Венесуэла) начались мзатяжные освободительные войны с Испанией. В тех национальнолсвободительных кампаниях участвовали также поляки. Это были прежде всего офицеры и рядовые солдаты-участники наполеоновских войн. В Венесуэле они храбро и самоотверженно (в годах 1806−1821) воевали под командованием двух самых выдающихся генералов: Франсиско де Миранды и Симона Боливара. В статье представленоы личности нескольких офицеров (в том числе Густава Бергуда, Изыдора Боровского, Филиппа Марцинсковского, Михаила Роли Скибицкого), которые за своё мужество достигали высоких воинских званий, а также добивались благодарности венесуэльского народа.
ILUSTRACJA:
"La Batalla de Carabobo", Martín Tovary Tovar
wenezuelski malarz najbardziej znanym ze swoich portretów i scen historycznych.
ŹRÓDŁO TEKSTU:
MUZEUM HISTORII POLSKI
Niepodległość i Pamięć 25/2 (62), 15-26 / 2018
Na licencji: CC BY-SA
Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.